piątek, 30 października 2015

Na meksykanskim szlaku - Teotihuacan

Długo nie pisałam, ponieważ przeżywałam emocjonalnie wybory do parlamentu RP. Oczywiście, radość moja ze zwycięstwa PiS-u jest ogromna, ale dręczy mnie pytanie: Co będzie dalej? Czy uda się naszemu nieszczęśliwemu krajowi wyjść na prostą?

A teraz, gdy emocje już nieco opadły, zapraszam na dalszą część wędrówki po Meksyku.

Dzień rozpoczynamy od wizyty na Placu Trzech Kultur (Plaza de les Tres Culturas). Nazwa pochodzi od tego, że kultura współczesnego Meksyku narodziła się z przemieszania dwóch wcześniejszych kultur – prekolumbijskiej i kolonialnej. Pośrodku Placu znajdują się ruiny Tlatelolco – największego targu w Dolinie Meksyku i ostatniej twierdzy Azteków walczących z Hiszpanami. Tablica z napisem ”Nie była to klęska ani zwycięstwo, ale bolesne narodziny mieszanej rasy, która stanowi o dzisiejszym Meksyku”. Obok znajduje się kościół Iglesia de Santiago, zbudowany w 1524 roku (przebudowany w XVII wieku) oraz siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na Placu znajduje się również pomnik poświęcony ofiarom masakry setek ludzi, którzy zginęli 2-go października 1968 roku podczas demonstracji przeciwko polityce społecznej i edukacyjnej rządu.

 Ruiny Tlatelolco
 Kościół Santiago
Masakra na Placu Tlatelolco – pacyfikacja manifestacji studenckiej przez meksykańskie siły rządowe, która miała miejsce w dzielnicy Tlatelolco miasta Meksyk 2 października 1968 r. na tzw. „Placu Trzech Kultur” (Plaza de las Tres Culturas). Wydarzenia te noszą także nazwę noc Tlatelolco /Wikipedia/
Na zdjęciu: pomnik upamiętniający ofiary masakry.
Zwiedzanie Teotihuacan zaczynamy od wizyty w warsztacie obróbki obsydianu.
Polscy turyści, będąc w Meksyku, prawie zawsze się na niego natkną. Zachwycają się jego połyskiem, głęboką czernią, a jednocześnie często boją się wziąć go do domu, gdyż myślą, że sprowadzi na nich nieszczęście.
Obsydian powstaje w wyniku bardzo szybkiego stygnięcia lawy, a swoją strukturą przypomina szkło. Najpopularniejszy jest ten kruczoczarny, ale są też inne odmiany obsydianu: brązowy, ciemnozielony (w słońcu przybiera złotawy odcień), tęczowy, szary (srebrzysty), pomarańczowy i śnieżny (czarny w białe plamy przypominające płatki śniegu).

Arturo demonstruje nam wyrabianie nici i igieł z agawy
Jeszcze tylko degustacja tequili, zakupy w miejscowym sklepie i idziemy zwiedzać piramidy.

Zaczynamy od Piramidy Pierzastego Węża (Quetzalcoatl)
Piramida Księżyca
Piramida Słońca
Droga Zmarłych
Zwiedzanie skończone - jemy obiadokolację w restauracji pod piramidami podziwiając występy:
kapeli meksykańskiej
i indiańskiego zespołu tanecznego:





3 komentarze:

  1. Jak będą chcieli coś zrobić, to musi się udać. Choć będą im kłody pod nogi rzucać, knuć i jątrzyć, a także drzeć mordy na cały świat, że tu demokracja jest gwałcona. Niech psy szczekają, a karawana idzie dalej.
    Gratuluję wspaniałej wyprawy i pięknych fotek - to chyba była wyprawa życia, choć wiele jeszcze przed nami...

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj R.,

    A propos wyborów - PiS czeka o wiele trudniejsze zadanie niż wygranie wyborów.
    A propos podróży - raczej niemożliwe, że się tam drugi raz wybiorę. Wiele względów na to wskazuje.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. CZEGO MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ W ROKU 2016? http://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2016-01-02-2016.html

    OdpowiedzUsuń