poniedziałek, 9 listopada 2015

Na meksykańskim szlaku - Tenango del Aire i Puebla

Odwiedzamy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Tenango del Aire.

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Tenango del Aire od 17 lat prowadzą księża pallotyni. Powstało ono w łączności z polskim centrum pallotyńskim w Częstochowie w tzw. Dolinie Miłosierdzia Bożego, wybudowanym na zachodnim zboczu Jasnej Góry. Ośrodki te łączy również wielka figura Chrystusa Miłosiernego, wykonana w Meksyku, identyczna dla obu sanktuariów. Kościół i klasztor w Tenango są bardzo stare, jeszcze z XVI wieku. Pracujący tutaj polscy księża pallotyni odremontowali i kościół, i walący się klasztor. Kościół ten został zbudowany w  XVI wieku z inicjatywy Juana de Zumárraga, pierwszego arcybiskupa Meksyku, który był świadkiem objawienia Matki Bożej z Guadalupe.



Zanim dotrzemy do Puebli - Miasta Aniołów  musimy jeszcze pokonać górską przełęcz i barierę 3000 m obok parku narodowego, którego główną atrakcją są wulkany Popocatepetl i Iztaccíhuatl. Powoli zjeżdżamy w rozległą Dolinę Cuetlaxcoapan, która w okresie panowania Azteków nie była zamieszkana, ale to właśnie tu miały miejsce "kwiatowe wojny", podczas których chwytano jeńców dla potrzeb krwawych religijnych, obrzędów. Nazwa doliny w języku nahuatl oznacza "miejsce gdzie węże zmieniają swoją skórę".

Legenda o trzech wulkanach
Wiele lat temu wódz Tlaxcaltecas zmęczony uciskiem Azteków postanowił walczyć o wolność swojego narodu. Miał córkę imieniem Iztaccihuatl, która kochała młodego wojownika Popocatepetl. Przed wyjazdem na wojnę, Popocatepetl poprosił wodza o rękę księżniczki. Otrzymał jego zgodę oraz obietnicę Iztaccihuatl, że będzie na niego czekać aż zwycięsko wróci z wojny. Zazdrosny rywal o imieniu Tlaxcala powiedział któregoś dnia księżniczce, że jej ukochany poległ licząc, że może w ten sposób o nim zapomni. Ta tragiczna wiadomość zabiła jednak Iztaccihuatl i gdy Popocatepetl powrócił dowiedział się o jej śmierci. Chcąc by jej imię nigdy nie zostało zapomniane kazał usypać grobowiec sięgający słońca, a potem złożył ją na szczycie i obiecał czuwać nad jej snem. Od tej pory są ciągle razem jako dwa wulkany. Legenda mówi, że gdy wojownik przypomina sobie o swojej wielkiej miłości jego serce zaczyna płonąć i dlatego nawet dziś z wnętrza Popocatepetl wydobywa się dym. Rywal wojownika też po śmierci stał się wulkanem i jako Pico de Orizaba musi patrzeć na tych, których nigdy nie udało mu się rozdzielić.

Powstanie miasta poprzedził list biskupa Tlaxcala, Juliána Garcés'a do królowej Hiszpanii z 1530, w którym wskazuje na potrzebę założenia osady między Mexico City i portem Veracruz. Jak mówi legenda, biskup miał zobaczyć grono aniołów zstępujących na ziemię i wskazujących mu miejsce założenia miasta. Stąd jego pierwotna nazwa Puebla de los Angeles. Położenie na głównej trasie pomiędzy portem Veracruz i Mexico City rzeczywiście okazało się trafne i zapewniło mu szybki rozkwit. W pierwotnym okresie jednym z ważniejszych wydarzeń był cotygodniowy targ, na którym rdzenni mieszkańcy mogli oferować swoje wyroby i artykuły spożywcze. W XVI w. do głównego placu Zocalo doprowadzono wodę i zbudowano kilka fontann, z których mieszkańcy mogli ją czerpać. Do 1722 odbywały się tutaj walki byków. W 1714 roku powstał ratusz, a na przełomie XVIII i XIX w wybrukowano ulice. W XIX w działalność handlowa została wyparta z głównego placu i przeniesiona na San Francisco Parian. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz