niedziela, 12 maja 2013

Refleksje po spotkaniu z Ewą Stankiewicz.

Dwa lata temu, 10 kwietnia 2011, pojechałem w pierwszą rocznicę tragedii Smoleńskiej do Warszawy. Zamierzałem osobiście zobaczyć, jak dużo ludzi przybędzie na Krakowskie Przedmieście.
Byłem ciekaw, jak Polacy przeżywają pierwszy rok medialnego i rządowego fałszu? Jak odbierają kłamstwa i „wazelinę polityczną” lejącą się z „niebieskiego ekranu”?
Jak mocno dali ogłupić się masowym mediom i manipulatorom pokroju Michnika?
Ewa
Byłem zaskoczony tłumem trudnym do policzenia i uradowany, że jednak jest jeszcze sporo myślących Polaków, że nie wszystko stracone.
Idąc w Marszu Pamięci, usłyszałem jak pewien starszy Pan powiedział do swojej żony, – Jeżeli teraz Polacy się nie przebudzą, to Polska zniknie z mapy świata, a nasz naród przestanie istnieć. Powiedział to cicho, jakby się czegoś obawiał.
Tego dnia, a właściwie wieczoru, moją uwagę skupiła drobna kobietka z mikrofonem w ręku, która bez najmniejszej obawy w głosie, bez leku i z determinacją, krzyczała głośno bolesną prawdę na cały dziedziniec przed pałacem namiestnika!
Prawdę, której nigdy wcześniej nie usłyszałem, poza Krakowskim Przedmieściem.
Której nigdy wcześniej nie usłyszałem, poza namiotem Solidarnych2010.
Pomyślałem – Babka ma jaja. Tą drobną kobietką, była Ewa Stankiewicz. Jeszcze wtedy nie wiedziałem kim była, co robiła, czym się wtedy zajmowała, ale wiedziałem, że robi kawał dobrej roboty. Już wtedy poczułem się zawstydzony – Jak ja, wyglądam przy niej? Dlaczego wokoło jest tylu facetów, ale żaden nie ma odwagi wziąć mikrofonu w swoje ręce i mówić głośno co myśli? Dlaczego nikt nie zaczyna działać?
Wtedy, na Krakowskim Przedmieściu zostałem „przebudzony” z Matrixa. Zostałem porażony przez Ewę i do dziś noszę w sobie cząstkę jej męstwa, którego teraz brakuje w naszym narodzie.
Dziś Ewę, nazwano Polską Joanną d’Arc – odważną narodową bohaterką, która nie boi się figurantów rządowych, która daje przykład innym swoimi czynami.
Żałuję, że pierwsze cele Solidarnych nie zostały zrealizowane, a bój o prawdę toczy się dalej.
Żałuję, że Solidarnymi targają wewnętrzne konflikty, które mocno osłabiają ten wspaniały, ogólnopolski ruch i sprowadzają go do lokalnego show.
Ogromny potencjał  ludzi, został zniweczony przez złe kierowanie, zniesmaczony wewnętrznymi konfliktami, zniechęcony brakiem wsparcia wśród najbliższych – odeszli ze stowarzyszenia.
Lecz nie możemy wszyscy dać za wygraną i poddać się. Musimy stawić czoła i walczyć tym, czym każdy potrafi najlepiej, – słowem,piórem, aparatem, kamerą.
Nie musimy się stowarzyszać, by bronić Polski! Każda jednostka może dać z siebie bardzo dużo. Wystarczy chcieć i ruszyć tyłki sprzed telewizorów i komputerów. Zacznijcie działać, a serce i intuicja podpowiedzą wam, co jest dobre dla kraju.
Ukazujmy zepsucie systemu który nas niszczy. Piętnujmy robactwo które toczy Polskę, bo będzie taka jak powiedział starszy Pan do żony, – Jeżeli teraz Polacy się nie przebudzą, to Polska zniknie z mapy świata, a nasz naród przestanie istnieć.
Zapraszam do obejrzenia spotkania z Ewą, które zorganizował białostocki oddział Solidarnych.

Jacek Porosa, Niezależne Media Podlasia.


Tyle od kolegi Jacka. Jeśli chodzi o mnie, to zastanawiam się dlaczego telewizja Republika uzyskała tak szybko miejsce na satelicie Polsatu.
Ojciec Rydzyk prosi o zachowanie ostrożności, ponieważ Polsat użyczył tego miejsca i to za darmo.
A jak wszystkim wiadomo, nikt nikomu nic darmo nie daje,dlatego bądźmy ostrożni!
Nie podejrzewam Polsatu o bezinteresowną hojność.

Oto relacja filmowa ze spotkania - po prawej stronie:



.

10 komentarzy:

  1. Droga Pelargonio.
    Masz świetne wyczucie polityczno - biznesowo - społeczne. Też uważam, że każda nowa inicjatywa polityczna, medialna czy nawet społeczna winna być dokładnie prześwietlona, gdyż zagrożenie przenikania agentury do owych struktur jest bardzo poważne. Wystarczy spojrzeć na rolę jaką odegrał Giertych w strukturach LPR. Typowy wmontowany agent śpioch, który uaktywnił się zaraz po tym jak zniknęła konieczność skanalizowania określonych nastrojów społecznych. I co ciekawe jak perfekcyjnie odnalazł się w nowej rzeczywistości i jakie profity za swoja krecią robotę zbiera. Dzisiaj ta kanalia grozi Ojcu Dyrektorowi procesami sądowymi.
    Mamy do czynienia z najbardziej rozbudowaną w naszej historii organizacją mafijną, wywodzącą się dawnych tajnych służb, a kontrolującą praktycznie każdy obszar życia publicznego - począwszy od mediów przez politykę, biznes, a na kościele skończywszy.
    Pozdrawiam serdecznie, TF

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi Tie Fighterze,

    Cieszy mnie, ze mamy podobne opinie.
    W odpowiedzi na Twój komentarz podaję link na stronę z wypowiedzią Ojca Rydzyka:

    Im bardziej głoszą: Polska – tym bardziej patrzmy na uczynki

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Pelargonio,
    Ten człowiek ma nie tylko wielkie serce, ale także bystry i przenikliwy umysł. Tym bardziej jest dla sił postępu niebezpieczny i będzie oczerniany oraz zwalczany na wszelkie możliwe sposoby. Życzę Ojcu Dyrektorowi dużo wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj E.,

    udzielać pierwszego wywiadu po debiucie TV Republiki parówkowemu portalowi lisa - też nieładnie.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi Tie Fighterze,

    Ja też jestem całym sercem za Ojcem Tadeuszem, którego miałam okazję poznać osobiście. Jest to człowiek, który tak wiele zrobił dla Ojczyzny i któremu w przyszłości będą stawiać pomniki.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, podpadł u mnie pan redaktor Sakiewicz za występy w lisiej norze.
    Nasuwa się pytanie: kiedy tenże redaktor poda rękę Urbanowi i nazwie go człowiekiem honoru?

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Pelargonio,
      Mam takie nieodparte wrażenie, że tak jak mamy opozycję koncesjonowaną, tak też mamy koncesjonowanych opozycyjnych dziennikarzy - przynajmniej niektórych. Czasami dochodzę do wniosku, że to taki medialny teatrzyk z podziałem na role dobrych i złych, ale wszyscy ci aktorzy są pracownikami jednej i tej samej teatralnej sceny.

      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
    2. Drogi Tie Fighterze,

      Obawiam się, że niektórzy opozycyjni dziennikarze wykazują naiwność i przyłączają się do nowo powstajacych mediów nie prześwietliwszy ich poprzednio.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Czcigodna Pelargonio
    Zdrowie oraz coraz większy niesmak wywołany tym co się w Polsce dzieje powodują że ostatnio z mniejszą uwagą śledzę sprawy publiczne. Więc jestem Ci wielce zobowiązany za informacje o pani Ewie Stankiewicz. Bo juz wiem ze warto zapamiętać to nazwisko.
    A jeśli ktos podający sie za człowieka prawicy spoufalił się z organem niejakiego lisa Syfilisa (nie mylić z lisem Witalisem!) to po prostu jest skończony. A wszelkie ewentualne zaklinania że to była próba dotarcia do szerszego kręgu odbiorców niczego nie zmienią. HIV'a łapie się raz ale za to już na całe życie. Z utratą honoru jest tak samo.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Stary Niedźwiedziu,

    Podczas marszów w obronie TV Trwam pojawiali sie ludzie, którzy namawiali do wykupowania abonamentów na TV Republika. To była rozbijacka robota i tak sie nie robi. M.in. zajmowali się tym dziennikarze.
    Ewa Stankiewicz - Zawsze miałam o niej dobre zdanie. Możliwe, że dała sie wkręcić.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń