Pewnego dnia pani ministrze dokuczała chandra. Postanowiła więc wybrać się na stadion.
Chłopców było w sumie dwudziestu dwóch. Ministra pomyślała sobie, że nic nie jest tak dobre na chandrę, jak sobie pobiegać.
Szybko przebrała się w dres i...
Ale dwóch z nich nie biegało. Ministra podbiegła do jednego z nich:
:))
OdpowiedzUsuńA mnie się dziś podobało jak wygłupy językowe minister Muchy skomentowała w radiu prof. Pawłowicz
Serdecznie pozdrawiam
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńMoja Mama twierdzi, że komentując głupie zachowania ministry Muchy robi się jej reklamę. Może jest w tym trochę prawdy.
Pozdrawiam serdecznie