poniedziałek, 27 lutego 2012

Sztuka bzykania

Jak doniosły media u premiera Tuska spowiadała się dziś minister sportu Joanna Mucha.
Nie wiem, jakie grzechy wyznawała, ale faktem jest, że premier zostawił ją na dotychczas zajmowanym stanowisku, mrucząc przy tym jak stary kapucyn ze sprośnej piosenki:
"Za to, żeś tak nagrzeszyła
Będziesz do mnie przychodziła".

Oto, jak premier skomentował ten fakt przed pytającymi  go dziennikarzami:

4 komentarze:

  1. :) Trochę ...frywolne ;)
    Piękna pani minister gościła wczoraj u Lisa, lecz nie po to, by się tłumaczyć, ale po to aby poprawić swój naruszony wizerunek. Wszak po to są Lisy... Panie redaktorze, niech pan nas ratuje! ;)

    Serdecznie pozdrawiam

    PS. No, przegapiłem wczoraj okazję na czat, sorry, E.

    OdpowiedzUsuń
  2. R., może i frywolne, ale ta Mucha rzeczywiście na niczym sie nie zna.
    A od Lisa oby wszyscy dostali...syfilisa!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. PS R., Czy wiesz, jak ta kretynka Mucha każe do siebie mówić? Ministro!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pobzykać Muchę to wielu by chciało....

    OdpowiedzUsuń