sobota, 16 kwietnia 2016

Gołąbki Pokoju - Donald, Melania i Maleństwa

Kukurrru! Wita Was serdecznie Gołąb Donald, dla przyjaciół Donek, Gospodarz Pelargoniowa zwany też Gołąbkiem Pokoju z powodu tego zdjęcia:

Opowiem Wam moją najnowszą historię.
Kiedy tylko zaczęły przygrzewać pierwsze promienie marcowego słoneczka, zakochałem się. Tym razem moją wybranką została czarnoskrzydła Melania:

Oświadczyłem się i zostałem przyjęty. Wkrótce zaczęliśmy się rozglądać za miejscem na gniazdko i najbardziej odpowiednia wydała mi się wielka donica na balkonie. Byłem bardzo szczęśliwy, kiedy moja połowica oznajmiła mi, że spodziewa się jajka. Pospiesznie zbudowałem gniazdko, a Mela zniosła w nim dwa jajka.
Wysiadywaliśmy na zmianę: ja w dzień,

a moja żona w nocy.

Doszliśmy do wniosku, ze taki podział będzie najlepszy, ze względu na kolory naszych piórek.
Po dwóch tygodniach przyszły na świat nasze Maleństwa:

Karmimy je na zmianę,

a one rosną z dnia na dzień.

Wczoraj właśnie skończyły tydzień.
Prawda, że są śliczne! Mela i ja cieszymy się bardzo, że rosną nowe Gołąbki Pokoju i nie możemy się doczekać, kiedy wreszcie wzbiją się w polskie niebo.
Ale na to potrzeba jeszcze co najmniej dwóch tygodni.
Obiecuję, że będę Wam meldował o dalszym rozwoju naszych Maleństw.

Gołąb Donek






6 komentarzy:

  1. Witaj E.,
    w sumie to wszystko jest niesamowite :-)
    Piękna historia, pięknie opowiedziana.

    Serdecznie pozdrawiam całe Pelargoniowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, R.,
    A natchnienie na to opowiadanie przyszło ostatniej nocy.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czcigodna Pelargonio
    Wszystko rozumiem, z wyjątkiem tego imienia Donek. Jak można tak obrażać "braci mniejszych"? Mogłabyś tak go nazwać, gdyby kontakt z Twoim balkonem ten gołąb ograniczał go zanieczyszczania go, a na dodatek coś jeszcze podprowadził.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stary Niedźwiedziu,

    Donek jest z nami od dwóch lat. Z początku był traktowany jak intruz i wtedy otrzymał imie Donek ze względu na kolor piórek. Ale pewnego razu Mama go nakarmiła i od tej pory przylatuje codziennie. Imienia mu się nie zmieniło - on nawet się do niego przyzwyczaił. Zresztą, on jest Donald po Trumpie, którego małżonka też ma na imię Melania.
    Donald pilnuje nam balkonu - wygania inne gołębie.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakość bloga, to przede wszystkim konkretne wpisy, artykuły i szczegółowe omawianie tematów. Tutaj mi się bardzo podoba podejście i poczucie estetyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Nie wiem, czy można mówić o estetyce mając na balkonie gołębie gniazdo. Gołąbki to straszne flejtuchy. Mimo to z przyjemnością obserwowałam jak dorastaly i uczyly sie fruwać. Teraz sa już dorosłe i samodzielne.

      Usuń