poniedziałek, 22 września 2014

Relacja ze spotkania z Krzysztofem Wyszkowskim (film)

Wczoraj w Białymstoku na zaproszenie Klubu Gazety Polskiej gościł Krzysztof Wyszkowski, współpracownik KSS KOR, inicjator założenia Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i podziemny wydawca Witolda Gombrowicza. W 1979 r. przyczynił się do dekonspiracji groźnego konfidenta SB Edwina Myszka ps. „Leszek. Informację o tym opublikował w prasie podziemnej, co było pierwszym przypadkiem lustracji obywatelskiej. W sierpniu 1980 r. uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej.
W stanie wojennym internowany w Obozie Odosobnienia w Strzebielinku. Przeniesiony do szpitala uciekł i ukrywał się przez rok do aresztowania w 1983 r. W latach 1977-1990 rozpracowywany przez SB w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania kryptonim „Kanał”. W 1989 r. opublikował głośną krytykę okrągłego stołu. Publikował m. in. w tygodniku „Głos”, „Tygodniku Solidarność” i „Rzeczpospolitej”. Od 2007 r. jest stałym publicystą „Gazety Polskiej”.
Do Nowego Tomyśla przyjedzie z wykładem pt. „70 lat od narzucenia komunizmu, 25 lat od wprowadzenia postkomunizmu” oraz z swoją książką „Głową w mur”. Jest to publicystyka polityczna , w której opisania licznie zamieszczonych zdjęć podjął się historyk Sławomir Cenckiewicz, a wstęp napisał znany poeta Wojciech Wencel.
Na spotkaniu poruszony był temat agenturalnej pracy Lecha Wałęsy, który działał pod pseudonimem „Bolek”, oraz wiele innych ciekawych spraw. W drugiej części spotkania Pan Krzysztof odpowiadał na pytania od widzów, a po zakończeniu udał się pod pomnik ofiar smoleńskich by oddać im hołd.
Tych, którzy nie mogli przybyć do kina Ton zapraszam do oglądania relacji z całego spotkania.
/Jacek Porosa, Niezależne Media Podlasia/

Filmy - w prawym górnym rogu

2 komentarze:

  1. Witaj E.,
    Wyszkowski zacna postać, duuużo zdrowia! Ale przykra sprawa z prof. Kieżunem, którego opisał wspomniany w tekście Cenckiewicz wspólnie z Woyciechowskim. Taki bohater i autorytet...Szok.
    Przypomniał mi się przy tej okazji Ścibor-Rylski ps. Motyl, o którym swego czasu pisał z kolei Krzysztof Wyszkowski.


    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj R.,

    To, ze w chwili słabości prof. Kieżun podpisał jakiś dokument, nie oznacza, że współpracował. Ale smrodek pozostał.
    Przypomniała mi się podobna sprawa abpa Wielgusa.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń