To fakt, że ostatnio jestem w nie
najlepszym nastroju i składa się na to wiele czynników, ale
jakże tu mieć dobry nastrój, kiedy się patrzy na to, jak
obecny rząd i kierujące nim organa prowadzą Polskę ku upadkowi,
wciskając obywatelom merdialny kit.
Telewizji nie oglądam, bo i nie ma
czego, wszędzie tylko jakiś szoł i paszoł, igrzyska dla idiotów.
A jak wygląda rzeczywistość? Każdy,
kto patrzy, ten widzi.
Nie dość, że likwiduje się zakłady
pracy, zwiększając w ten sposób liczbę bezrobotnych i
zmuszając ludzi w wieku produkcyjnym do emigracji za chlebem, nie
dość, że przyszłe pokolenia będą bez emerytur, bo pracując na
umowach śmieciowych ich nie wyrobią, nie dość, że zamykane i
depolonizowane są szkoły, nie dość, że ludzie starzy i chorzy
skazani są na eksterminację, bo czy można nazwać leczeniem brak
pieniędzy na leki i czekanie latami na wizytę u lekarza
specjalisty...
Z każdego referendum wychodzi
tereferendum, jak pisze Pan Stasio Michalkiewicz, a rząd ma w nosie
protesty narodu. Cytując Szpotańskiego: Naród
to swołocz i gawno, batem go, batem...
Rząd przyjmuje postawę, że władzy
raz oddanej nie oddaje się nigdy i wygląda na to, że nie ustąpi,
jeśli się go nie obali siłą. Zresztą, rząd jest tylko marionetkowy.
Ale dokąd będziemy godzić się na to, co z Naszą Ojczyzną zrobili i co nadal robią?
Dokąd będziemy spać? Jeżeli
Smoleńsk nas nie obudził, to co nas obudzi?
Takie to refleksje naszły mnie, kiedy
oglądałam obrazy szwajcarskiej artystki, Annelies Štrba z serii
"Alice in Wonderland". Śpiące Alicje na obrazach kojarzą
mi się ze śpiącą Polską, nieustannie śniącą swój sen o
wolności. I jeszcze jedno: kiedy oglądam te obrazy, chodzi mi po
głowie piosenka Lany DelRey "Dark Paradise". Może ktoś
mi powie, dlaczego?
Oto te obrazy:
i ta piosenka:
Pozdrawiam niewesoło
Czcigodna Pelargonio
OdpowiedzUsuńŻyjemy w szczególnych czasach bowiem ważą się nie tylko losy Polski ale i euroburdelu. W mojej ocenie w pierwszym przypadku bezmózgi motłoch (daruj szczerość) dał sobie wmówić że nawet gdy jest obdzierany ze skóry i do tego biedroniony to i tak powinien się cieszyć że nie przyszedł "Kaczor" i go nie zjadł. A w takich krajach jak Francja oraz w niewiele mniejszym stopniu Wielka (jedynie z nazwy) Brytania czy Szwecja przy obecnej tolerastii za kilkanaście lat islamskie przybłędy wezmą autochtonów krzepko za mordy. Bo ta dzicz, w odróżnieniu od bandy spedalonych i zaćpanych hedonistów, ma wolę zwycięstwa i potrafi na rzecz swojej idei ponosić ofiary.
Pozdrawiam ponuro.
Witaj Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńTa cała mafia rządząca Polską wciąga ten kraj w otchłań. Czy przyjdzie nam wołać de profundis: Gdzie jesteś, Polsko?!
Wtedy będzie już za późno.
Francja i Wielka Brytania mają za swoje, bo po co im było wpuszczać islamskie przybłędy. Jeszcze im szariat wprowadzą.
Pozdrawiam dość pesymistycznie
Witaj E.
OdpowiedzUsuńW jednym z wywiadów Jarosław M. Rymkiewicz porównał dzisiejszą Polskę do tej z XVIII wieku:
"W XVIII wieku, w jego pierwszej połowie, przed konfederacją barską i rozbiorami, państwo zaczyna się rozpadać i znikać, pozostają jego resztki. Mam poczucie – podobnie jak wielu Polaków – że państwo, w którym dzisiaj żyjemy jest państwem w stanie rozpadu. Analogia jest tutaj oczywista. Żadna epoka nie tłumaczy nam tak dobrze dzisiejszej rzeczywistości jak wiek XVIII. Czy historia skończy się podobnie? Nie wiem."
Ja też nie wiem, ale coś w tym jest...
Pozdrawiam serdecznie
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńSkłonna jestem przyznać rację Panu Rymkiewiczowi.
Wszystko robione jest w tym kierunku, aby Polska zniknęła z mapy świata.
Najpierw doprowadzono ją do upadku, teraz doprowadza się ją do rozpadu.
A Polacy? Młodsi wyjadą za chlebem, starsi powymierają.
Obudźmy się. Lepiej późno, niż wcale.
Pozdrawiam serdecznie