czwartek, 3 października 2013

Leszek Żebrowski w Białymstoku Promocja książki „Paszkwil Wyborczej” Relacja filmowa ze spotkania


Leszek 1
Wczoraj, 2 października na zaproszenie Klubu Gazety Polskiej w Białymstoku, Fundacji Smoleńsk 2011 i Niezależnych Mediów Podlasia, gościł w Białymstoku Pan Leszek Żebrowski ze swoją najnowszą książką – „Paszkwil Wyborczej”. Spotkanie zleciało w mgnieniu oka. Leszek Żebrowski ma ogromny dar opowiadania historii w piękny i zrozumiały sposób. Dwie godziny minęły bardzo szybko. W części dyskusyjnej poruszono wiele tematów, a między innymi temat Jedwabnego. W tym momencie sala się ożywiła, widać było jaki jest stopień niezadowolenia społeczeństwa wobec pomówień mieszkańców Jedwabnego.
Pan Leszek Żebrowski po krótkiej wypowiedzi stwierdził, że temat Jedwabnego jest zbyt rozległy i powinien zostać poruszony na całkowicie oddzielnym spotkaniu i takie spotkanie jest planowane jako następne.
Leszek 3 Leszek 4 Leszek2 Leszek 5
W myśl zasady że jeden obraz jest wart tysiąca słów zapraszam do oglądania relacji filmowej ze spotkania.
/filmy obok/

Wg Jacek Porosa, Niezależne Media Podlasia

4 komentarze:

  1. Czcigodna Pelargonio
    Ze wstydem muszę przyznac że tej sprawy nie śledziłem zbyt uważnie. Więc prosiłbym o info jakie przykrości spotkały pana Zebrowskiego ze strony GW no Prawda? Bo trudno mi uwierzyć w cud że ich nie było.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Stary Niedźwiedziu,

      Nie wiem, jakie konkretnie przykrości spotkały pana Żebrowskiego ze strony Gównianej, ale uważam, tak jak pan Żebrowski, ze każdy Polak nie powinien być obojętny na przykrości, jakie go spotykają ze strony " żydowskiej gazety dla Polaków" za to, że JEST POLAKIEM.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Jedni uważają, że Armia Krajowa wytłukła niedobitków z getta, inni że kolaborowała ze Stalinem. No, co za wstrętna zbrodnicza organizacja, po prostu. Koniec świata, pani Popiołkowa!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj R.,

      Przypomniałeś mi wiersz, który zamieszczam w odpowiedzi na Twój komentarz:

      "Polscy bandyci"



      Za carskich czasów, wiemy to sami

      Byliśmy zwani wciąż bandytami

      Każdy, kto Polskę ukochał szczerze

      Kto pragnął zostać przy polskiej wierze,

      Kto nie chciał lizać moskiewskiej łapy

      Komu obrzydły carskie ochłapy



      I wstrętnym było carskie koryto

      Był "miateżnikiem" - polskim bandytą.

      "Polskich bandytów" smutne mogiły

      Tajgi Sybiru liczne pokryły.



      Przyszedł bolszewik - znów piosnka stara

      Czerwonych synów białego cara.

      Polak, co nie chciał zostać Kainem,
      Że chciał być wiernym ojczyźnie synem,

      Chciał jej wolności w słońcu i chwale,

      A że śmiał mówić o tym zuchwale,

      Że nie chciał by go więziono, bito,

      Był "reakcyjnym polskim bandytą".



      I znowu Sybiru tajgi pokryły

      "Polskich bandytów" smutne mogiły.

      Gdy odpłynęła krasna nawała

      Germańska fala Polskę zalała.



      Kto się nie wyrzekł ojców swych mowy,

      W pruską obrożę nie włożył głowy,

      Nie oddał resztek swojego mienia,

      Swojej godności, swego sumienia,

      Kto nie dziękował, kiedy go bito,

      Ten był "przeklętym polskim bandytą.
      Więc harde "polskich bandytów" głowy

      Chłonęły piece, doły i rowy.

      Teraz, gdy w gruzach Germania legła,

      Jest Polska "Wolna i Niepodległa",

      Jest wielka. Młoda, swobodna, śliczna,

      I nawet mówią "demokratyczna".



      Cóż z tego, kiedy kto Polskę kocha,

      W kim pozostało sumienia trochę,

      Komu niemiłe sowieckie myto,

      Jeszcze raz został "polskim bandytą".



      I znowu polskości tłumią zapały

      Tortury UB, lochy, podwały.

      O Boże, chciałbym zapytać Ciebie,

      Jakich Polaków najwięcej w niebie?

      (głos z góry)

      Płaszczem mej chwały, blaskiem okryci
      Są tutaj wszyscy "polscy bandyci".



      Gdy demokraci siedli do stołu

      co z postkomuną dzielą pospołu

      scenę i miejsca w pamięci korcu

      Po Popiełuszce i Suchowolcu

      Kto dziwnie zginął? Każdy z nas spyta.

      Kolejny kapłan - polski bandyta!



      Każdy już myślał, że koniec pieśni

      a tu rusofil z kiścią czereśni

      z germanofila partii co wyszedł

      zada pytanie skoro już przyszedł

      któż to tam zginął w Smoleńsku? - spyta

      Polski Prezydent? Polski bandyta!



      Nie minie miesiąc od tamtej zbrodni

      gdy kainowi wyznawcy podli

      znów skrytobójstwa będą sprawcami
      Kogo zabili? Zgadnijcie sami!

      Między siedzenia twarz jego skryta

      historyk prawdy - polski bandyta!



      Dlatego proszę cię wielki Boże

      usłysz wołanie moje w pokorze

      ocal Ojczyznę przed łachudrami

      A kim są oni? Też wiedzą ... sami.

      Kiedy twarz moja łzą jest spowitą

      uczyń mnie Panie - polskim bandytą.

      Amen.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń