Wszechpolacy postanowili wykorzystać „miłosny” dzień i przypomnieć o miłości do ojczyzny. Jak co roku zorganizowali ogólnopolska akcje rozdawania plakatów pod tytułem – Kocham Polskę. W ubiegłym roku akcja była miło przyjęta przez środowiska patriotyczne i nie tylko. Również w tym roku plakaty rozeszły się jak świeże bułeczki.
Dla przypomnienia wiersz o miłości, miłości do ojczyzny.
Kto ty jesteś? — Polak mały.
Jaki znak twój? — Orzeł biały.
Gdzie ty mieszkasz? — Między swemi.
W jakim kraju? — W polskiej ziemi.
Czym ta ziemia? — Mą ojczyzną.
Czym zdobyta? — Krwią i blizną.
Czy ją kochasz? — Kocham szczerze.
A w co wierzysz? — W Polskę wierzę.
Coś ty dla niej? — Wdzięczne dziecię.
Coś jej winien? — Oddać życie.
(Władysław Bełza)
Zapraszam do obejrzenia krótkiej relacji z tego wydarzenia w Białymstoku.
Obecne walentynki wykazują podobieństwo do zamierzchłych, czerwonych czasów i dziwi medialne nagłośnienie tego jedynego dnia miłości do kobiet, a przez pozostałe 364 dni nawoływanie przez wszystkie, „jedynie słuszne” mendia do miłowania (przynajmniej szanowania) pedałów i transwestytów (również parlamentarnych).
W czasach komuny, kobiety dały się nabrać na hasło – „przodowniczka pracy”, tak teraz dały się nabrać na równouprawnienie, ech szkoda gadać, a damski niewolnik zasuwa jak męski do 67 roku i nawet nie może narzekać, bo niby same chciały!!
Kochajmy się cały rok, a nie jeden dzień.
Z miłosnym pozdrowieniem od białostockich budowlańców:
/Film i komentarz - Jacek Porosa, Niezależne Media Podlasia/
Czcigodna Pelargonio
OdpowiedzUsuńKomuniści lubowali się w wymyślaniu wielce paranoicznych świąt. Z bezliku tych bzdur zapamiętałem Dzień Prządki i Dzień Odlewnika. Ten ostatni czynem czcili chyba tylko menele lejący pod murem lub latarnią. Ale robili to i przez resztę roku.
Dla mnie te "walentynki" sa pomysłem równie głupim jak drążenie dyń i reszta celtyckich wygłupów, na siłę implantowane do Polski aby na ile się da obniżyć rangę Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Dlatego programowo olewam to "święto". Tak jak szydziłem ze "Święta Kobiet" kiedy to w fabrykach panie dostawały po przydechłym goździku i parze rajstop a odbiór tych darów oczywiście musiały pokwitować.
Brawa dla białostockich Wszechpolaków. Na starość zaczynam ich lubić. I zapraszam do nas gdzie Marek1Taki opublikował arcyciekawy tekst.
Pozdrawiam serdecznie.
Się zgadzam ze Starym Niedźwiedziem w całej rozciągłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
PS. I z Szanowną Autorką też oczywiście :-)
OdpowiedzUsuń:-)
Świetna akcja. Wszechpolakom przypisuje się agresywność, tępy konserwatyzm. Pokazali jak impet przeciwnika zwrócić przeciwko niemu samemu. Popularność kosmopolitycznych obchodów wykorzystali dla promowania patriotyzmu i pozytywnej zmiany wizerunku własnego ruchu - budowanie skojarzeń z miłością, życzliwością, uśmiechem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szanowny Stary Niedźwiedziu,
OdpowiedzUsuńA co?:)
Niechaj narodowie wżdy postronni znają
Iż Polacy nie gęsi - swoje święta mają!
Pozdrawiam serdecznie
Witaj R.,
OdpowiedzUsuńJest w Naszym Kraju młodzież, która zachowuje sie jak trzeba.
1 marca świętujemy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Zobaczysz, co się wtedy będzie działo.
Pozdrawiam serdecznie
Szanowny Dibeliusie,
OdpowiedzUsuńAkcja Wszechpolaków ogarneła i inne miasta w Polsce. Łódź, Lublin, Poznań, Białystok - to niektóre z nich.
Aż serce rośnie. Z takiej młodzieży jesteśmy dumni.
Pozdrawiam!
Walę tynki!
OdpowiedzUsuńGenialne!