czwartek, 3 maja 2012

Dźwięki świata w Polskim Domu

2 maja 2012 r uczestniczyłam w otwarciu niezwykłej wystawy w Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu.

Eksponaty są bogate i niezwykłe. To różnorodne muzykalia: instrumenty muzyczne, mechaniczne urządzenia grające, dawne nuty, plastyczne motywy muzyczne.
Cytra, bandura, domra, lira, lutnia, bajan, cymbały - to tylko niektóre z fantastycznych, egzotycznych i niespotykanych instrumentów, które od 2 maja można zobaczyć tylko w Supraślu.

Ideę wystawy stanowi obecność muzyki w życiu polskiego domu. Muzyki rodzimej, narodowej, ludowej, niegdyś salonowej, a jednocześnie muzyki klasycznej, popularnej i folkloru innych narodów i kontynentów.
Kluczem obecności tych przedmiotów na wystawie jest fakt, ze zostały one przywiezione przez Polaków, którzy na skutek okoliczności dziejowych musieli opuścić Polskę.

Od lat muzykalia te mieszkają w Muzeum Domu Kresowego. Przez kilkanaście lat gromadzili je tam Ewa i Kazimierz Cywińscy. Udostępnili swe zbiory na wyjątkową wystawę w Supraślu.

Wystawa jest organizowana w ramach Projektu Gmina Supraśl - Mała Ojczyzna Wielki Świat, ze środków Narodowego Centrum Kultury.


                                          Gobelin "Miłosna Serenada"









                                 Nazwa tej gitary szczególnie utkwiła mi w pamięci: Maryna





Lutnia arabska

Oryginalna pozytywka




Zabytkowy kurant



Na wystawie znalazła się gitara "Czerwonych Gitar"
Organy elektryczne - Niemcy, XX wiek






2 komentarze:

  1. E.,
    te instrumenty są naprawdę piękne. To prawdziwe dzieła sztuki. Znałem kiedyś gościa, który grał na wykonanych własnoręcznie instrumentach ludowych. Wydobywał z nich niesamowite dźwięki.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj R.,

    muzyka łagodzi wyzwala emocje
    jak gwiazdy na niebie świeci
    w każdym sercu komponując
    swe konstelacyjne pieśni

    muzyka odrywa od rzeczywistości
    pozwala płynąć z nurtem pięcioliniowym
    sprawia iż człowiek jest
    kimś
    więcej niż tylko homo

    drgania membrany i pulsujące serce
    współgrając karmią nektarem
    schorowanych prekursorów
    własnego życia

    jest jak przyjaciel z którym
    prowadzę pretensjonalny dialog

    lecz przynajmniej on mnie rozumie
    nie prosząc o wyjaśnienia

    (Martucha 1996)

    a od siebie dodam taki dwuwiersz:

    Wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje
    Każdy z nas dzięki niej kimś lepszym się staje.

    Dzięki R., za odwiedziny w moich skromnych progach.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń