piątek, 28 października 2011

Moje Pelargoniowo

Na moim balkonie
jak co roku kwitną
białe,  czerwone i różowe pelargonie.
Kwitną, choc w powietrzu
drga nuta złowroga,
choć myśl skołatana
nie wie, gdzie jej droga.
Czy daleko do Polski,
która nie zaginie?
Czy przez drugi Cud nad Wisłą,
czy przez dwa Katynie?




Wszystkie zdjęcia pelargonii, które zamieściłam, pochodzą z mojego balkonu.

Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. Piękny wiersz i śliczne kwiaty :)
    A ja Gałczyńskim podtrzymam ten wątek;

    Sen żołnierza

    Płynie w łodzi zielonej…
    ach, do domu tak blisko!
    chwila jeszcze i schyli się
    nad córeczki kołyską.

    Żona zaklaszcze w dłonie,
    jak ptak do furtki pomknie -
    zaczerwienią się mocniej
    na klombach pelargonie.

    Przy furtce pocałunki,
    przy furtce łzy rzęsiste…
    Jak cicho! Córka śpi.
    Dzięki Ci za to, Chryste!

    - Matka zdrowa? – Zdrowiutka.
    Ot, wszystko po dawnemu.
    Co było – przeminęło,
    dziękować Najwyższemu!

    - Głodnyś? – Nie, nie! nie trzeba
    - A może chcesz herbaty?
    - Nie, nie. Daj się zapatrzeć
    w ciebie, w dziecko i w kwiaty.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, R. za przepiękny wiersz Gałczyńskiego:)
    Ja również podtrzymam ten wątek Konstantym Ildefonsem:

    „Dom na wzgórzu. Z oknami dziesięcioma.

    W każdym oknie pelargonia nieruchoma.

    Dom ceglany w słońcu się rumieni

    Jakby wielkie jabłko na jesieni.

    Pelargonie stoją w równym rzędzie.

    Dzikie wino zawiesza się wszędzie.”

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń