20 listopada ulicami Białegostoku przeszedł I Marsz Wiary w naszym mieście. Organizatorami wspólnej manifestacji połączonej z modlitwą było Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, wspólnota Saruel, oraz pozostałe grupy Rady Ruchów katolickich naszej diecezji.
Kilkaset osób - przede wszystkim uczniów i studentów - wzięło udział w pierwszym białostockim Marszu Wiary.
W ten sposób chcieli pokazać, że wartości chrześcijańskie są ważne i aktualne również we współczesnym świecie.
Uczestnicy marszu wyruszyli spod kościoła Św. Rocha, gdzie wcześniej odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Następnie ulicami Krakowską, Kalinowskiego i Suraską przeszli do katedry, w której wzięli udział w mszy.
W ten sposób chcieli pokazać, że wartości chrześcijańskie są ważne i aktualne również we współczesnym świecie.
Uczestnicy marszu wyruszyli spod kościoła Św. Rocha, gdzie wcześniej odmówili Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Następnie ulicami Krakowską, Kalinowskiego i Suraską przeszli do katedry, w której wzięli udział w mszy.
Pomimo niesprzyjającej aury, na placu przed kościołem Świętego Rocha zebrało się wielu chrześcijan
Trasa marszu zakończyła się pod Białostocką Katedrą, gdzie została odprawiona uroczysta Msza święta. Kościół wypełnił się po brzegi, co sprawiło ogromną radość dla miejscowego proboszcza. Porywające kazanie do uczestników marszu wygłosił ks. dr Piotr Sosnowski SDB. Na zakończenie, pomimo wielu obowiązków, do uczestników przemówił Ksiądz Arcybiskup Edward Ozorowski.
Autokarem przyjechała młodzież z parafii Krypno Kościelne, obecne były także szkoły. Cieszy fakt, że każdy kto był na marszu mógł się przekonać o zainteresowaniu, takimi wydarzeniami, przez młodych ludzi. Wśród manifestujących można było dostrzec całe rodziny z dziećmi i wózkami. Nie zabrakło osób starszych, które pomimo swojego wieku, chciały się wspólnie modlić, śpiewać i pokonać trasę przez centrum miasta.
Całkiem liczny to był Marsz, choć jak widać na fotkach, pogoda nie była najlepsza :)
OdpowiedzUsuńNo i szczęście, że nie spotkaliście na swej drodze żadnych antychrystów, czy palikotowców od siedmiu boleści ;)
Dzięki za relację
Pozdrawiam serdecznie!
R.,Dzięki za komentarz - cieszy mnie bardzo, że u mnie komentujesz.
OdpowiedzUsuńAntychrystów na szczęście nie spotkaliśmy - wszystko odbyło się spokojnie. To tylko dobrze świadczy o mieszkańcach Białegostoku. Za to lokalna prasa określiła manifestację jako "marsz skrajnych katolików".
Pozdrawiam serdecznie
To katolik może być skrajny i nieskrajny? ;)
OdpowiedzUsuńJa myślałem, że katolik to katolik.
Pozdrawiam :)
Piękna inicjatywa. Białystok rulez! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
R., ja też nie wiedziałam, że może być półkatolik i ćwierćkatolik. To tak jakby półciąża i ćwierćciąża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Yarroku, w Białymstoku na szczęście nie ma chama z Biłgoraja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam